czwartek, 12 lipca 2012

Wtorek dzień w Stajni Stangret :)(10 lipiec)

    Do stajni przyjechałam na 9 więc na karmienie zdążłam.Cieszą się że mogę dawać koniom jedzenie bo odwiedzam je pokolei i przyzwyczajają się do tego że ,,Ja'' oznaczam jedzenie czyli coś miłego:).Około 15 minut później przyjechała Natka :).
    Dzień wcześniej wiedziałam że będzie mycie żłobów, ale mimo że tego nie lubię przyjechałam bo zachciało mi się jeździć:).Ok konie wypuszczone, żłoby umyte, stajnie ogarnięte. Większość ludności pojechała nad żwirownię moczyć się. Bo naprawdę gorąco było w tym dniu:).Mi się nie chciało z resztą jak zawsze :).Kiedy wrócili było juz około 16 więc pora wsiadać.No niestety dostałam Kajetana :(.
Fot:
Kaj to taki misiek strasznie lubi się przytulać.Mimo to na ujeżdzalni jest koszmarny dla mnie przynajmniej nie wiem jak u innych. Do ściany a broń go Boże nie chce podjechać , a jak podjedzie to wali się na ogrodzenie a coś o tym wiem mam otarcia. Galopem po kałurzy a w życiu. W końcu się poddał i zaczoł się słuchać ale ja muszę mieć przy nim bata bo gdy go nie mam to odrazu się nie słucha. To ulubiony koń Natki i jej nic nie odwala ładnie chodzi i jest spoko.Dobrali się naprawdę idealnie :).Jak na nim jeździam przyszła Pani Beata (jak to czytasz to pozdrawiam :))I zwracała mi uwagę na różne rzeczy głównie na to że nie pracuję łydkami.No i ma rację, z łydami muszę popracować :) ale za to dobrze pracuję ręką bo Kaj żół wędzidło i to podobno bardzo dobrze. A więc jakaś radość jest :).Stępowałam już go przyszła Natka iiii od razu o sobie :) Ta według innych to wada gadać ciągle o sobie ale ja lubię to w niej że ma opinię ludzi daleko gdzieś i robi swoje :)Jedna z zalet :). Nie miała na co wsiąść, niby mamy w stajni 20 koni ale praktycznie wszystkie chodziły. A została Delfina i takie konie które jeszcze się uczą.Więc wsiadła na Delfinę:
Fot:
Ja na niej jestem ale dojdziemy i do tego :).
     No normalna jazda stęp kłus galop.Mam filmik jak Natka próbuje i udaje jej się zagalopować ze stępa ale bez zezwolenia nie wsatawię przykro mi :). Przyszła Marta (też pozdrawiam) i dowiedziałam się że czytam moje wypociny łał szok, że wogóle ktoś to czyta :).MArta chciała  na niej zagalopować ale miała małego stracha.Przełamała się zaczeła i galopować ze stępa ale ze stój nie chciała.:) Wcześniej prosiłam Natkę by dała mi ją trochę postępować oczywiście Delfinę.Jeżdziąłm kiedyś na niej ale na ląży i jako pierwszą jazdę. Także praktycznie się nie liczy. Delfi jest najwygodniejszą klaczą na jakiej jeździłam niby tylko stęp ale jaki delikatny :).Można by zasnąć:).
   Natka akutat wracała  o tej samej godzinie co ja miałam wracać więc zabrałam się z nią.
                                                                                                      Za ten dzień dziękuję:
                                                                                                     Natce, Pani Beacie,Marcie,
                                                                                                               Kajowi,Delfinie  

Foty z tego dnia :)





Z Delfiną  Fot Natka :)






Delicja :* i Drzazga :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz