środa, 20 czerwca 2012

Skoki-podstawy i moje doświadczenia :)

W ostatnią sobotę (7 lipiec) miałam 2 jazdy.Jeżdziłam na Heniu.Henio prawdziwe imię to Hestor jest już na emeryturze ale mimo to czasami sam się rwie do skoków.Skakałam z nim małe mniej więcej 20cm przeszkody z kłusa i z galopu.Szczerze???Takie przeszkody nie powinny być do przeszkód zaliiczane :).Skoku nie czujesz bo koń normalnie przechodzi przez nią.Skoczłam kopertę,no ona była większ miała około 60 cm tak mi się zdaje:).No to to był skok.Nie czuję powołania do skoków ale ten moment jest piękny gdy jesteś w powietrzu:).W skokach niajważniejsza jest równowaga czego niestety muszę się uczyć bo wszystko jest ok ale w czasie skoku jest kiepsko zawsze lecę na szyję konia:).O podstawach przeczytanych oczywiście z internetu :) napisze wam pod koniec.
 2 jazda odbyła się na gniadej klaczy czyli Didiga.
Fota dla przypomnienia:
Diga jest świetnym skoczkiem ja gorszym jeźdżcem :).Skakać kiedyś skakałam ale tak żeby spróbować.W sobotę skoczyłam pierwszy raz od około 8 miesięcy a jeżdżę już od roku.Skakałam jak z Heniem najpierw małe później kopertę.Raz tylko potkneła się przy małej ale myślę że to moja wina bo za późno dałam jej łydki bo w czasie wybicia i grzmotneła kopytami w belkę.Jej nic się nie stało ale mi nerwy staneły:).Po obejżeniu stwierdziłam że nic jej nie było :).No na koniec tej części notatki chciałam podziękować za ten dzień kilku dziewczynom Marcie, Oli, Magdzie.

     
Zawody w skokach odbywają się na placu zwanym parkurem. Znajdujące się na nim przeszkody mogą stać pojedynczo lub tworzyć kombinacje: szeregi i linie.Nauki skoków w mojej stajni są na ujeżdzalni dowolnie ustawiamy sobie wysokość i rodziaj przeszkód z zgodnie z tymi których się boimy lub nie potrafimy przeskoczyć prawidłowo:). 
Rodzaje przeszkód:stacjonata - przeszkoda zbudowana z drągów lub desek. Rodzajem stacjonaty jest np. szlaban
mur - masywna przeszkoda w formie murka lub zamku; podwyższa się ją, dodając kolejne warstwy 'cegieł'
hyrda - na szczycie ma żywopłot,
okser -
dwie stacjonaty o równej wysokości ustawione jedna za drugąrów z wodą

triplebarre - trzy stacjonaty, z których każda następna jest wyższa od poprzedniej o tę samą wysokość
koperta - dwa drągi skrzyżowane w płaszczyźnie pionowej (używana właściwie tylko na treningach, gdyż podczas konkursu drągi nie mogą opierać się o ziemię).
'pijany' okser - drągi na stacjonatach zawieszone są ukośnie
doublebarre - dwie stacjonaty, z których pierwsza jest niższa od drugiej
Szereg to dwie, trzy lub cztery przeszkody stojące jedna za drugą w odległości 1 lub 2 foule galopu (7-12 m). Szereg jest liczony w konkursie jako całość i ma jeden numer, zaś kolejne człony oznaczane są literami A, B, C, D.
Linia to kilka przeszkód ustawionych jedna za drugą w odstępach większych niż 12 m.
Front każdej przeszkody oznakowany jest chorągiewkami: czerwoną z prawej, a białą z lewej. Wyznaczają one kierunek, w jakim pokonuje się przeszkody. Na przeszkodach szerokich ustawia się cztery chorągiewki, po jednej na każdym narożniku.
Konkursy mają różne zasady i warunki, jednak w większości z nich podstawowe przewinienia karane są jednakowo.
Strącenie górnego drąga przeszkody, naruszenie lustra wody lub nadepnięcie listwy ograniczającej rów z wodą, nieposłuszeństwo konia (wyłamanie, konieczność wykonania wolty, zatrzymanie) - 4 punkty karne.
Kolejne nieposłuszeństwo, upadek konia, upadek zawodnika - eliminacja. (Tylko w konkursach najwyższej rangidopuszczalny jest jeden upadek - 8 punktów karnych).
Przekroczenie normy czasu - za każdą rozpoczętą sekundę 1 punkt karny.
Zawodnik wjeżdża na parkur kłusem lub galopem, kłania się sędziemu i czeka na sygnał startu (zwykle dzwonek lub gwizdek). Od tego momentu ma 45 sekund na rozpoczęcie przejazdu. Sędzia zaczyna mierzyć czas przejazdu w momencie przecięcia celowników startowych oznaczonych strzałkami: białą i czerwoną. Start przed sygnałem powoduje eliminację. Podobnie jest w przypadku nieprzejechania celowników końcowych (biała i czerwona tarcza) lub przekroczenia przez konia czterema nogami ogrodzenia parkuru. Także pomylenie trasy przejazdu powoduje eliminację, chyba że zawodnik przed oddaniem następnego skoku naprawi błąd). W przypadku odmowy skoku na drugim lub trzecim członie szeregu zawodnik musi ponownie pokonać wszystkie elementy przeszkody.

Ze względu na wysokość przeszkód konkursy dzieli się na następujące klasy:
  • LL - do 80 cm
  • L - do 100 cm
  • P - do 110 cm
  • N - do 120 cm
  • C - do 130 cm
  • CC1 - do 140 cm
  • CC2 - do 150 cm
CC3 - powyżej 150 cm
Nie brałam udziału w żadnych zawodch więc niewiem które są najlepsze.Ale gdybym miała wybierać, wybrała bym LL :)

Rodzaje konkursów:

Konkurs dokładności - Ma założoną normę czasu, jednak to nie czas przejazdu, ale liczba punktów karnych decyduje o zajętym miejscu. Jeźdźcy mający tę samą liczbę punktów karnych zajmują miejsca ex aequo. W ten sposób rozgrywa się np. konkursy klasy LL. O pierwsze miejsce można przeprowadzić jedną lub dwie rozgrywki, przy czym ostatnią zawsze na zasadzie konkursu zwykłego.
Konkurs zwykły - Zawodnicy z jednakową liczbą punktów karnych klasyfikowani są według czasu przejazdu. W przypadku jednakowej liczby punktów i jednakowego czasu jeźdźcy kandydujący do pierwszego miejsca mogą rozegrać dogrywkę - o zwycięstwie decyduje lepszy czas. Konkursy tego typu mogą być rozgrywane od klasy P.


Konkursy specjalne:

konkurs szybkości - popełniane błędy są przeliczane na karne sekundy i dodawane do czasu przejazdu
konkurs z wyboru przeszkód - jeździec może skakać w dowolnej kolejności przez wszystkie przeszkody, a pokonanie każdej bez zrzutki jest warte określoną z góry liczbę punktów. Każdą przeszkodę można skoczyć dwa razy, a wygrywa ten, kto w określonym czasie uzbiera najwięcej punktów
konkurs dwufazowy
konkurs szwajcarski
konkurs z wyboru trasy
konkurs sześciu barier
konkurs o wzrastającym stopniu trudności
sztafety
konkurs potęgi skoku
- w przebiegu podstawowym jeźdźcy mają do pokonania 4-6 przeszkód o wysokości minimum 140 cm, z których przynajmniej jedna jest pionowa i ma wysokość 170-180 cm. Gdy przebieg podstawowy nie wyłoni zwycięzcy, przeprowadza się maksymalnie cztery rozgrywki na dwóch przeszkodach, z których jedna jest szeroka, a druga to mur. Obie muszą być podwyższane o 10, 15 lub 20 cm. Wygrywa zawodnik, który czysto pokona największą wysokość.
konkurs na styl jeźdźca - są od paru lat obowiązkowe w klasie L. Sędziuje w nich kwalifikator PZJ lub osoba przez niego upoważniona. Sędzia, oprócz stylu skoków, ocenia takie elementy, jak: galop z właściwej nogi na zakrętach, liczba foule między kolejnymi przeszkodami, obowiązkowe koła w kłusie i galopie na początku, w środku i na końcu przejazdu oraz przyznaje za wszystkie błędy i zrzutki punkty karne. Przejazd jest komentowany - według najnowszych przepisów tylko do 5 punktów karnych. Aby otrzymać licencję zawodniczą i najniższą, III klasę sportową, trzeba trzykrotnie ukończyć parkur klasy L maksymalnie z 5 punktami karnymi.

                  

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Niedziela-Dzień w Stajni Stangret

Normalnie dzień rozpoczoł się od wypuszczenia koni. Następnie ścielenie zamiatanie i nalewanie wody do poideł.Byłam tam z 2 dziweczynami ze szkoły i 5 ze Stajni :).Im bliżej końca tym bardziej się martwiłam że nie będzie na co wsiąść, gdyż już każdy koń który mógł chodzić był już ze 2 razy.No nic dostałam Gwiazdora.Gwiazdor jest Ślązakiem czyli to z mojego punktu widzenia olbrzym.A wcale niska nie jestem mam 174cm wzrostu:).Choć musiałam poćwiczyć galop bałam się na nim galopować.Samo jego kopyto ważyło z 5 kg a on cały?Chyba z tonę.No nic wsiadłam stęp,kłus....galop!!!!!!!!Spokojnie nie wyrwał mi:).Galop ma wygodny ale jak zaczyna czułam się jakby chciał stanąć dęba:).Następna jazda zaczeła się od Popioły.Małego kucyka Pony.Chciałam tylko zobaczyć jak galopuje.I nadeszła martyna z batem:).Dla jaj oczywiście ganiała mnie z batem po całym placu.Popioła w obronie własnej rura i 2 baranki. Był cwał(przynajmniej taki mi się zdaje:)) poszła na korytaż do padoków. Na ujeżdzalnię wrócić nie chciała ale widzać mi ufała bo poszła :).Od razu z niej zeszłam i poklepałam. Była już spokojna choc zdyszana.Wsiadłam na Kaja.Robiłyśmy z Dagmarą wyścigi galou i kłusu.Fajnie lecz się skończyło o 18:00.Konie do boksów i mama po mnie:). Dzień świetny :)

sobota, 16 czerwca 2012

7 gier z końmi:)

7 Gier Pata Parelliego

Pewnie gdy słyszeliście o PNH musiał Wam się też obić o uszy termin siedmiu gier, czyli tzw. "seven games".
Jak mówi Pat, zanim wsiądziesz na konia musisz go poznać, a nie poznasz go tylko po tym jak kłusuje, czy zagalopowuje z dobrej nogi lecz po zachowaniu zarówno na jeździe jak i w boskie, na pastwisku.

Pat zauważył, że wszystko, czego wymagamy od konia jest jakby układanką, tylko że często robimy to nie po kolei, lub też nie zdajemy sobie sprawy jak dane ćwiczenie od konia wyegzekwować.

Wyróżnił więc siedem gier. Kolejno:
1. Gra pierwsza - Friendly Game (gra w zaprzyjaźnianie)
2. Gra druga - Porcupine Game (gra w jeża)
3. Gra trzecia - Driving Game (zabawa w prowadzenie)
4. Gra czwarta - Yo-yo Game (gra w yo-yo)
5. Gra piąta - Circling Game (gra w okrążanie)
6. Gra szósta - Sideways Game (chody boczne)
7. Gra siódma - Squeez Game (gra w przeciskanie)


Zabawa pierwsza: zabawa w przyjaźń.

Ta zabawa udowadnia koniowi, że nie będziesz zachowywał się jak drapieżnik, że masz przyjazne zamiary i że można ci ufać. Musisz zdobyć jego zaufanie oraz być w stanie dotknąć go wszędzie przy pomocy "przyjaznego dotyku". Każdy obszar, którego koń broni, mówi ci coś o jego sceptycyzmie w stosunku do ciebie. Przy pomocy przybliżania i oddalania oraz bez stosowania przymusu, by się na to zgodził, doprowadź do tego, żeby koń pozwolił ci dotknąć każdego miejsca swojego ciała. Wtedy możesz posunąć się dalej i zacząć potrząsać linami, plastikowymi torebkami, czymkolwiek co przyjdzie ci do głowy; pomożesz w ten sposób koniowi stać się odważniejszym, bardziej pewnym siebie i mniej sceptycznym. Upewnij się, że koń ma luz na linie a nie jest trzymany krótko lub jest przywiązany.
Klucze do zabawy w przyjaźń: uśmiech, rozluźnienie, rytm, przybliżanie i oddalanie, odczulanie.

Zabawa druga: zabawa w jeża.

Ta zabawa nazywana jest zabawą w "jeża", abyśmy pamiętali, że koń nie powinien napierać na nacisk, ale ma od niego ustępować. Ucząc go tego, przygotowujesz go, by rozumiał, jak odpowiadać na działanie wodzy, wędzidła, czy nogi. Jest stosowane jako stały nacisk, nie poszturchiwanie. Stały nacisk zaczyna się od lekkiego i stopniowo narasta do momentu, kiedy koń odpowie. Gdy koń się przesunie, stały nacisk jest natychmiast zabrany.
Ten stały nacisk jest stosowany w 4 fazach - dotknij sierści, potem skóry, potem mięśni, a wreszcie kości! Każda faza jest mocniejsza od poprzedniej i dopiero kiedy koń przynajmniej spróbuje odpowiedzieć, następuje odpuszczenie nacisku. W ten sposób wygoda uczy konia, że zrobił właściwą rzecz. Jeżeli odpowie na fazę pierwszą - nie idź dalej. Jeżeli początkowo musisz dojść do fazy czwartej, bądź przygotowany by w niej trwać aż do momentu, kiedy koń zacznie szukać wygody, przez odsunięcie się od nacisku. Nagradzaj najmniejszą próbę natychmiastową wygodą, głaszcząc i uśmiechając się (czyli przez powrót do zabawy w przyjaźń). Zabawa w jeża powinna być uczona w różnych miejscach na ciele konia - nosie, klatce piersiowej, łopatce, zadzie i w każdym innym miejscu, którego możesz dotknąć.
Klucze do zabawy w jeża: skoncentrowany wzrok, stały nacisk, stosowanie czterech faz.

Zabawa trzecia: zabawa w prowadzenie

Ta zabawa uczy konia ustępowania od sugestii. Sugerujesz w niej koniowi, by się przesunął bez dotykania go. Prawdopodobnie na początku będziesz musiał znajdować się w małej odległości. Gdy będziesz przechodził przez kolejne poziomy, nauczysz się wpływać na konia z coraz większych i większych dystansów. Gdy ta gra jest udoskonalana, zaczyna wyglądać jak niezauważalna komunikacja między koniem i człowiekiem.
Znowu, cztery fazy są ważne - pierwsza, to popukiwanie w powietrze, druga to lekkie popukiwanie konia opuszkami palców, trzecia to średniej siły popukiwanie palcami, faza czwarta to klapnięcie płaskimi dłońmi. Przez cały czas rytm nie zmienia się i nie przerywa. Gdy tylko koń odpowie lub chociaż spróbuje odpowiedzieć, rozluźnij ramiona, uśmiechnij się i pogłaszcz go. Nie minie wiele czasu, a koń nauczy się zawsze ustępować od fazy pierwszej. Naucz się kierować koniem w różnych kierunkach - w tył, przesuwaj przód konia, przesuwaj zad (ale wtedy trzymaj głowę konia zgiętą w swoją stronę).
Klucze do zabawy w prowadzenie: skoncentrowany wzrok, rytm, cztery fazy.


Kolejne gry, to tak zwane gry "celowe". Kiedy ustaliliście już alfabet poprzez pierwsze trzy gry, możecie zacząć składać zdania. Masz język, by prosić o bardziej złożone manewry.
 

Zabawa czwarta: zabawa w yo-yo.

Przy użyciu liny skłoń konia, by cofnął i odszedł od ciebie do tyłu, a potem podszedł do ciebie z powrotem po linii prostej. Docelowo koń ma iść do tyłu i w przód z równą lekkością. Używaj czterech faz i kolejnych "zawiasów" - palca, nadgarstka, łokcia, barku. Zacznij od fazy pierwszej, od samego kiwania palcem wskazującym. Faza druga to poruszanie nadgarstkiem, które wprawia linę jedynie w lekki ruch. W fazie trzeciej zegnij łokieć i potrząśnij liną używając przedramienia. W fazie czwartej wyprostuj łokieć i potrząśnij całym ramieniem, obserwując, o ile bardziej poruszy się lina. Przechodź do wyższych faz do momentu, kiedy uzyskasz odpowiedź. Gdy tylko koń posunie się do tyłu, przestań! To pozwoli mu zrozumieć, że zrobił odpowiednią rzecz.
Ważne, żeby koń patrzył na ciebie obydwojgiem oczu. Gdy tyko koń odwróci jedno oko od ciebie, obracając głowę na zewnątrz, przepadnie cofanie i bycie prostym konia! Zwracaj uwagę na szczegóły i koryguj, zanim wszystko wymknie się spod kontroli.
Możesz zacząć grę w yo-yo najpierw powoli, na płaskim. Gdy yo-yo będzie coraz lepsze, zacznij być bardziej prowokujący i baw się na nierównym terenie, w szybszych chodach, nad drągiem lub leżącą kłodą lub używając dłuższej liny. To w ten sposób uczysz konia szanować swoją przestrzeń osobistą podczas prowadzenia, rozwijasz zawieszenie i samoniesienie, ulepszasz jego zatrzymania i uczysz przychodzenia do ciebie.
Klucze do zabawy w yo-yo: bycie prostym, szybkość reakcji, wyobraźnia, cztery fazy.

Zabawa piąta: zabawa w okrążanie.

Nie myl tego z bezmyślnym lonżowaniem! Zabawa w okrążanie rozwija konia umysłowo, emocjonalnie i fizycznie. Uczy go pozostawać w połączeniu z tobą i skończyć z napiętą linią pomiędzy wami, przy jednoczesnym utrzymaniu zadanego chodu i kierunku.
Zabawa w okrążanie ma trzy fazy: odesłanie, przyzwolenie i przywołanie. Powinieneś wykonywać je wszystkie nie odrywając stóp z miejsca. Aby odesłać konia "poprowadź" jego nos w wybranym przez ciebie kierunku. Jeżeli koń nie podąży za sugestią liny, podnieś jej koniec i machnij nim w stronę szyi konia. Gdy koń zacznie się poruszać wokół ciebie, uśmiechnij się i przekładaj linę za plecami. Daj koniowi szansę wziąć na siebie odpowiedzialność za utrzymanie chodu i kierunku na kole. To jest właśnie część nazywana "przyzwoleniem". Zróbcie od dwu do czterech okrążeń. Jeżeli musisz ciągle prosić konia o ruch naprzód, to on wygrywa tę grę. Zaufaj, że koń zrobi, o co go prosisz. Jeżeli się zatrzyma, odwróć się do niego przodem i ze skoncentrowanym spojrzeniem wyślij go z powrotem na koło. Kiedy już ruszy, uśmiechnij się! By przywołać konia do siebie, odwróć się do niego przodem - to będzie faza pierwsza. W fazie drugiej zacznij zbierać linę, aż będziesz miał na tyle długi wolny koniec, że będziesz mógł go użyć. W fazie trzeciej machnij tym końcem w kierunku zadu konia. W fazie czwartej dotknij liną zadu konia, aż jego zad odsunie się na zewnątrz a koń będzie ustawiony przodem do ciebie. I znowu - gdy tylko koń odpowie prawidłowo, przestań robić cokolwiek i uśmiechnij się. Przywołaj konia do siebie i pogłaszcz go (powrót do zabawy w przyjaźń). Odangażowanie zadu (odesłanie go od ciebie na zewnątrz) jest bardzo ważne. W ten sposób uczysz konia, by dawał się łatwo kontrolować - pod względem umysłowym, emocjonalnym i fizycznym.
Klucze do zabawy w okrążanie: trzy części - odesłanie, przyzwolenie, przywołanie; cztery fazy, pozwolenie, by koń nauczył się, jakie są jego odpowiedzialności.

 

Zabawa szósta: zabawa w chody boczne.

Uczy konia, by poruszał się bokiem w prawo i w lewo z równą łatwością. Dwa ważne obszary ciała konia przy tej zabawie to strefa od szyi do nosa i zad. Nazywamy je strefami - pierwszą (nos) i czwartą (zad). Będziesz się bawić w prowadzenie w strefach 1 i 4. Odeślij strefę pierwszą, potem czwartą, potem pierwszą i tak dalej, aż koń wyrówna i będzie szedł bokiem. Pozwól, by lina była luźna oraz zachowaj odległość, która pozwoli koniowi się poruszać, ale nie będzie na tyle duża, żeby koń mógł odwrócić się od ciebie i kopnąć. Chody boczne są ważne przy rozwijaniu momentu zawieszenia, uczeniu zmian nóg w galopie, spinów a także przy równoważeniu koni nałogowo myślących tylko o ruchu naprzód. Zacznij powoli i prawidłowo, użyj płotu lub ogrodzenia które w fazie nauki pomoże powstrzymać ruch konia naprzód.
Klucze do zabawy w chody boczne: luźna lina, zabawa w prowadzenie stref 1 i 4, cztery fazy.

Zabawa siódma: zabawa w przeciskanie.

Konie mają klaustrofobię z natury. Boją się małych lub ograniczonych przestrzeni.
Zabawa w przeciskanie uczy konia być dzielniejszym i spokojniejszym, uczy przeciskania się przez wąskie przejścia bez popadania w emocje. Zacznij od większej odległości (z początku może być naprawdę duża) między tobą a ogrodzeniem, ścianą lub nawet beczką. Poproś konia, aby się przeszedł tym korytarzem podczas gdy ty stoisz w miejscu. Z początku może pomóc, jeżeli będziesz szedł tyłem równolegle do ogrodzenia, pomagając koniowi w przeciśnięciu się. Cofanie się pomaga, bo przyciąga konia do ciebie. Fazą pierwszą nich będzie skierowanie nosa konia w kierunku przejścia. W fazie drugiej podnieś koniec liny. W fazie trzeciej zakręć końcówką liny kilka kółek. W fazie czwartej dosięgnij konia końcem liny za kłębem. Potem przerwij i zacznij od nowa, aż koń spróbuje pójść naprzód w stronę przejścia. Gdy tylko to zrobi, zabierz wszelką presję, rozluźnij się i uśmiechnij. Wkrótce koń będzie przechodził cały przez ciasną przestrzeń. Stój nieruchomo, gdy koń będzie cię mijał pozwól linie wysuwać się z dłoni, żeby cały czas czuł swobodę. Nie chcesz, by lina szarpała go w tył. Gdy koń nabierze pewności siebie, zmniejszaj stopniowo przestrzeń, aż będzie miała półtora metra szerokości - jak wejście do boksu lub koniowozu.
Wykorzystując zasady zabawy w przeciskanie możesz nauczyć konia przeskakiwać przeszkody, wchodzić do przyczepy, do myjki lub bramek startowych. Zmniejszenie klaustrofobii pomaga również koniowi łatwiej zaakceptować popręg.
Klucze do zabawy w przeciskanie: cofanie, zaczynanie od dużych przestrzeni i przechodzenie powoli do mniejszych, stosowanie czterech faz, zabawa z praktycznymi obiektami, na przykład koniowozem, przeszkodami.
Następnym wyzwaniem jest nauczyć się wykonywać wszystkie siedem zabaw równie dobrze!

Narowy,Nawyki-czyli uzależnienia koni

Tak ja ludzie, konie mają swoje minusy.Mają też nawyki i narowy.Na początek wyjeśnijmy sobie jedną rzecz:
 Narów – element charakteru konia chowanego, powstały wskutek niekorzystnych i zewnętrznych uwarunkowań środowiskowych (takich jak np. błędy wychowawcze lub wypadki), w wyniku których następuje wytworzenie się określonych reakcji warunkowych, stanowiących często zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, a także zwierząt. Cecha ta jest niepożądana w optyce przyjętych celów procesu układania zwierzęcia i może w istotny sposób obniżyć jego wartość użytkową.
    Konie nie rodzą się z narowami, ale stają się znarowione zazwyczaj na skutek błędów popełnianych przez ludzi. Na wstępie wyjaśnijmy sobie, jakiego konia nazywamy znarowionym. Za znarowionego zwykło się uznawać konia, który, ignorując starania człowieka, zachowuje się wbrew jego oczekiwaniom, wbrew jego poleceniom, demonstrując w ten sposób „swoje zdanie” na temat współpracy z człowiekiem. Te niewłaściwe zachowania koni, powtarzane wielokrotnie, zwykło się dzielić na występujące podczas jazdy (narowy pod siodłem) i te występujące w stajni (narowy i nałogi stajenne). 
  
Kręcenie się podczas wsiadania
Jest to dość często spotykane zachowanie konia, które może być problemem przejściowym, ale może też przemienić się w narów. Przyczyną takiego zachowania konia jest z reguły kojarzenie wsiadania z nieprzyjemnymi wrażeniami. Może to być ból kręgosłupa spowodowany przeciążeniem, ból w pysku zadany wędzidłem podczas wsiadania, gwałtowne zachwianie równowagi spowodowane mocnym obciążeniem jednej kończyny przedniej podczas „wspinania” się człowieka na siodło itp. Aby zapobiec nieprzyjemnym odczuciom wierzchowca podczas wsiadania i sadowienia się człowieka na siodle, należy wsiadać na konia ze specjalnego stopnia (podwyższenia) i dołożyć wszelkich starań, by odbywało się to zgrabnie, lekko i miękko. Jeśli koń kręci się przy wsiadaniu, nauczony złym doświadczeniem, trzeba przy pomocy drugiej osoby (czasami i trzeciej) przekonać go, by stał nieruchomo, nagradzając w odpowiedni sposób, gdy to uczyni. Następnie przed jeźdźcem stoi zadanie przekonania rumaka, że moment wsiadania człowieka na jego grzbiet nie musi wcale powodować przykrych odczuć. Jeśli się to nie uda, istnieje ryzyko, że niewinny z pozoru narów może się rozwinąć i doprowadzić do zachowań, które mogą wręcz uniemożliwiać użytkowanie konia pod siodłem.
Klejenie się do stajni lub innych koni
To równie często spotykane naganne zachowanie konia polega na jego nieustannym skręcaniu, „dryfowaniu” w stronę stajni. Robi to wbrew intencji jeźdźca. Przy tym koń zwalnia zwykle tempo poruszania się, gdy ma się oddalać się od stajni i przyspiesza w kierunku do stajni. Podobnie zachowuje się, gdy jazda odbywa się w towarzystwie innych koni, a magnesem, który go przyciąga, są tym razem inne konie. Odchodząc od nich zwalnia lub nawet zatrzymuje się, a w przeciwnym kierunku przyspiesza. Zachowania takie mają u źródła instynkt powrotu do miejsc znanych (stajnia) oraz instynkt stadny (powrót do innych członków stada). Nad takim zachowaniem konia może zapanować jeździec, który zawsze potrafi egzekwować od konia kierunek i tempo poruszania się. Ta umiejętność jest podstawową sprawą w procesie kształtowania respektu i szacunku, jaki koń powinien wykazywać wobec jeźdźca. Jeśli jeździec nie potrafi wyegzekwować od konia poruszania się po dokładnie zaplanowanej trasie i w narzuconym przez siebie tempem, traci u konia poważanie i ten zbacza na drogę narowienia się.
Ponoszenie
Bardzo niemiłym i często niebezpiecznym w skutkach narowem jest ponoszenie. Narów ponoszenia zazwyczaj miewa niewinne początki. Może się zacząć od tego, że koń będzie bezkarnie dyktował tempo i kierunek jazdy, aż dojdzie do wniosku, że to on jest w tym zespole kierownikiem i pójdzie w kierunku przez siebie obranym, np. najkrótszą drogą do stajni. Konie ponoszą niekoniecznie w galopie i niekoniecznie szybko. Zdarzają się konie, które potrafią ponosić w stępie. Po prostu idą stępem tam, gdzie chcą, ku rozpaczy bezradnego jeźdźca. Ponoszenie może także mieć źródło w płoszeniu się. Wystraszony koń instynktownie rusza do ucieczki. Jeśli jeździec nie potrafi nad ucieczką zapanować, koń może takie zachowanie powtarzać przy każdej okazji, gdy tylko uzna daną sytuację za wystarczającą do „wzięcia nóg za pas”. Konie skłonne do ponoszenia powinny być dosiadane przez doświadczonych jeźdźców, bo tylko doświadczony jeździec może odwieść konia od zamiaru ponoszenia, a w przypadku, gdy koń jednak poniesie, będzie w stanie odpowiednio się zachować, by odzyskać nad nim panowanie. Jest kilka skutecznych sposobów zapanowania nad ponoszącym koniem, ale obowiązuje jedna zasada: najlepiej jest ponoszeniu zapobiegać. Gdy do ponoszenia, pomimo dokładanych starań, dojdzie, trzeba próbować przyciągnąć głowę i szyję konia do boku, do pozycji, w której koń nie będzie w stanie dalej poruszać się w przód. Można też próbować zapanować nad koniem, prowadząc go po coraz mniejszym kole. Nie polecam metody zwanej „katapultowaniem się”. Koń w końcu musi się zatrzymać, a upadek w pełnym galopie jest zazwyczaj bardzo bolesny.
    
„Baranie skoki” (kozłowanie)
Takie zachowanie to atawistyczny sposób na pozbycie się intruza z grzbietu, instynktowna reakcja na obecność niechcianego bagażu na końskich plecach. Bywa, że tak zachowują się konie, które coś wystraszyło. Ruszają do ucieczki, a następnie usiłują pozbyć się balastu, który tę ucieczkę utrudnia. Kiedy akcja się powiedzie i jeździec zostanie wysadzony z siodła, koń nabiera przekonania o własnej sile i przebiegłości. Koń, który kilka razy udanie przeprowadzi akcję wysadzenia jeźdźca z siodła, w większości przypadków będzie starał się ten manewr powtórzyć przy kolejnych okazjach. Przeciwdziałanie takiemu zachowaniu zależy od umiejętności jeźdźca, od tego, czy potrafi on sprawić, by koń nie zdołał opuścić głowy i nie wyhamowywał ruchu do przodu. Jeśli więc koń będzie próbował wysadzić nas z siodła „baranim skokiem”, musimy unieść mu głowę, zdecydowanie działając wodzami i bardzo wyraźnym użyciem łydek sprowokować go do ruchu naprzód. Jest to wykonalne dla jeźdźca, który mocno trzyma się w siodle i tylko taki jeździec może próbować oduczyć kozłującego konia takich zachowań. Czasami zdarza się, że koń w przypływie dobrego humoru, na przykład po udanym skoku przez przeszkodę, może wykonać kilka „baranich skoków” połączonych z wierzganiem zadem (wyrzucaniem w tył i w górę tylnych kończyn). Można na tego typu zachowanie pozwolić pod warunkiem, że ma się szansę na przerwanie takiej akcji, zanim straci się całkowicie panowanie nad koniem. Z wychowawczego punktu widzenia dobrze jest, gdy jeździec czasami pozwoli koniowi na chwilę swawoli, nie tracąc jednak kontroli i panowania nad koniem. Jest to jeden ze sposobów ustalania relacji pomiędzy jeźdźcem a koniem, pozyskiwania końskiego respektu i szacunku. Konie, które przekonały się, że za pomocą „baranich skoków” można się jeźdźca pozbyć i wielokrotnie udanie stosowały ten manewr, z pewnością nie nadają się dla początkujących. Zwykle bowiem są to konie o sporym „doświadczeniu życiowym”, z łatwością i bardzo szybko potrafią rozpoznać kwalifikacje tego, kto na nich siedzi. Jeśli rozszyfrują nowicjusza na swym grzbiecie, zwykle jazda szybko się kończy lądowaniem jeźdźca na ziemi.
Wspinanie się
Narów wspinania się jest niewątpliwie najbardziej niebezpieczny dla jeźdźca i trudny do wyeliminowania. Swe źródło narów ten ma w płochliwości konia i w sprzeciwie wobec próby przełamania strachu przez jeźdźca za pomocą silnych bodźców bólowych. Oto jeden z przykładów, jak można nieświadomie sprowokować konia do wspinania się. Koń, zobaczywszy połyskującą w słońcu kałużę wody na drodze, zatrzymuje się i z bijącym ze strachu sercem odmawia ruchu. Jeździec, usiłując przełamać lęk i bezruch konia, stara się mocnym działaniem łydek lub łydek i ostróg zmusić konia do ruchu. Koń sparaliżowany strachem nie chce podejść do kałuży. Kiedy bodźce stosowane przez jeźdźca narastają, koń unosi przednie nogi w górę i staje na tylnych. Przestraszony tą akcją jeździec, by nie spaść z konia, łapie go rękami za szyję i zaprzestaje wszelkich działań. Koń opada na cztery nogi i już ma pierwszy sygnał mówiący, że wspinanie się obezwładnia jeźdźca i uniemożliwia mu użycie łydek czy ostróg. Jeśli koń zdoła powtórzyć taką akcję kilkakrotnie, uzyskując skutek w postaci zaprzestania działań ze strony jeźdźca, to będzie to początek narowu wspinania się. Będzie go wykorzystywał jako sposób obrony przed próbą wymuszenia czegokolwiek przez człowieka siedzącego na jego grzbiecie. Bardzo często konie w szkółkach jeździeckich czy wykorzystywane w stadninach rekreacyjnie odkrywają ten sposób zachowania jako formę obrony przed na przykład zbyt długo trwającą czy zbyt uciążliwą ich zdaniem jazdą i sygnalizują tym sposobem, że mają już dość. I w tym przypadku oduczyć konia takich zachowań może tylko doświadczony jeździec, który spokojem, łagodną stanowczością ma szansę przekonać konia do respektowania poleceń. Koń, aby się wspiąć, czyli unieść przód, stając na tylnych nogach, musi się najpierw zatrzymać. Wiedząc o tym, jeździec przede wszystkim powinien starać się wyegzekwować od konia ruch, najlepiej przy tym wykręcając szyję i głowę wierzchowca w bok. Koń z zablokowaną w ten sposób szyją nie jest w stanie wspiąć się. Jeśli każda kolejna próba wspinania się zostanie udaremniona przez jeźdźca zablokowaniem szyi i wprowadzeniem konia w ruch na małym kółku, jest nadzieja, że zniechęcony koń zaprzestanie tych niecnych praktyk. Notoryczne wspinanie się jest bardzo uciążliwym narowem. Tak zachowujący się koń bardzo wyraźnie demonstruje swój zdecydowanie negatywny stosunek do współpracy z człowiekiem. Jak zawsze i w tym przypadku dobrze jest poszukać przyczyn takiego wrogiego stosunku konia do człowieka.
   
Płoszenie się
Choć płochliwość i skłonność do panikowania są częścią końskiej natury, to zachowanie takie czasami może przybierać formę narowu. Jeśli koń będzie płoszył się przy byle okazji, a my nie będziemy potrafili temu zapobiec, może to przerodzić się w chorobliwą wręcz płochliwość, aż do zaburzeń psychiki konia włącznie. Koń jest w stanie zapanować nad lękiem tylko wówczas, gdy uzna, że bliska obecność człowieka jest dla niego gwarantem bezpieczeństwa. Żeby się tak stało, człowiek musi swoim zachowaniem i swoim stanem psychicznym obudzić w koniu zaufanie, respekt i szacunek. Swoją postawą, spokojem, pewnością, opanowaniem, rozsądną stanowczością człowiek oddziałuje na konia i dzięki takim zachowaniom koń będzie stawał się coraz odważniejszy, nabierając przekonania, że obecność tego człowieka jest gwarantem bezpieczeństwa. Odwrotnie, człowiek słaby psychicznie, niepewny swych działań, zmienny w swych reakcjach będzie prowokował konia do zachowań zdradzających brak pewności siebie. Płoszenie się z byle powodu jest właśnie jednym z tych zachowań. Płoszenia się może oduczyć konia tylko ktoś, kto posiada cechy budzące zaufanie, ktoś, kto zasługuje na bycie przewodnikiem w „dwuosobowym stadzie”. Przy braku takiego przewodnika wrażliwy koń będzie salwował się ucieczką z byle powodu i może się to przerodzić w narów.
2. Narowy i nałogi stajenne
Konie są zwierzętami, których naturą są ruch i przestrzeń. Mimo iż od tysięcy lat żyją wśród ludzi, ich natura nie zmieniła się tak bardzo i nadal są zwierzętami, dla których ruch i przestrzeń stanowią największą wartość. Pozamykane w stajniach, niejednokrotnie cierpią na niedostatek ruchu. Zdane całkowicie na człowieka, muszą żyć w warunkach dalekich od tych, jakie były udziałem ich przodków. Nawet gdy zdaniem człowieka konie mają wszystko, czego im do życia potrzeba, to jednak brak im tego, czym przez miliony lat cieszyli się ich przodkowie – brak im wolności. Najprawdopodobniej to przebywanie w stajniach, w stworzonych przez ludzi warunkach powoduje, że niektóre z koni nabywają czasami zachowań, określanych przez ludzi mianem nałogów. Do takich nałogów należą:
Łykanie
To stosunkowo często spotykany nałóg połykania powietrza, które następnie wydostaje się z żołądka przez przełyk z charakterystycznym odgłosem beknięcia. Ten właśnie odgłos staje się dla konia czymś w rodzaju narkotyku, nałogiem nie do wykorzenienia. Konie stosują kilka technik łykania. Wszystkie one polegają na napięciu tych mięśni, które umożliwiają zassanie powietrza do otwartego przełyku i dalej do żołądka. Aby to się udało, koń zazwyczaj opiera się zębami górnej, rzadziej dolnej szczęki, o jakiś przedmiot (żłób, poidło, drzwi boksu itp). Poza niezbyt przyjemnym dla ucha odgłosem bekania, łykanie skutkuje zbytnim ścieraniem zębów opieranych o twarde części boksu, a także tym, że żołądek wypełnia się powietrzem, co może czasami zaburzać proces trawienia. Koniom łykawym zakłada się niekiedy specjalne opaski na szyję, uniemożliwiające napinanie mięśni odpowiadających za otwieranie przełyku. Niektórym koniom utrudnia się łykanie przez usunięcie wszelkich przedmiotów mogących służyć za podparcie (np. boks bez żłobu, bez poidła, o gładkich ścianach, ze żłobem wstawianym tylko na czas karmienia i pojenia). Stosuje się też zabieg chirurgiczny, polegający na przecięciu fragmentu mięśni odpowiadających za napinanie szyi i otwieranie przełyku. Koń z nałogiem łykania ma mniejszą wartość, a w przypadku sprzedaży właściciel zobowiązany jest do ujawnienia tej wady.
Tkanie
Polega na przestępowaniu z nogi na nogę, któremu towarzyszy wahadłowy ruch szyi i głowy. Nałóg ten przypomina zachowanie dzikich zwierząt w niewoli, np. lwa chodzącego wzdłuż krat klatki tam i z powrotem. Nałóg tkania określany bywa mianem choroby sierocej. W praktyce przeciwdziałanie tkaniu, sprowadza się do zapewnienia koniowi towarzystwa w boksie. Takim towarzyszem może być drugi koń, kucyk, osioł, baran, a nawet królik. Konie z nałogiem tkania często nadwyrężają przednie kończyny, które są nadmiernie obciążane przez, nieraz, wielogodzinne przestępowanie z nogi na nogę. Tkanie też jest wadą, o której w przypadku sprzedaży konia należy nabywcę poinformować.
Konie pozostawiane zbyt długo w stajni nudzą się i dla zabicia czasu wymyślają różne zajęcia:
Heblowanie
To jedna z rozrywek stosowanych przez niektóre konie. Zabawa ta polega na przeciąganiu zębami po kracie boksu. Ma to na celu wywołanie efektu dźwiękowego (podobnie jak przy zgrzytaniu zębami). Nałóg ten nie przynosi negatywnych skutków, poza denerwującym odgłosem. Czasami może prowadzić do łykania oraz powoduje niepotrzebne ścieranie przednich zębów.
Kłapanie wargami
Niektóre konie dla zabicia nudy kłapią wargami, kiwając przy tym głową. Nałóg ten poza odgłosem nie jest istotny i nie umniejsza wartości konia.
    
Chodzenie po boksie
Spotyka się konie, które nie potrafią stać, tylko wędrują w kółko po boksie. Jest to przykry nałóg, świadczący przeważnie o braku spokoju wewnętrznego. Stanowi problem dla obsługi stajni, ponieważ ściółka w boksie takiego konia wymaga zwykle codziennej wymiany. Koń chodzący po boksie, podobnie jak tkający, eksploatuje się nadmiernie, a poza tym nałóg ten dowodzi złego funkcjonowania systemu nerwowego konia.
Rozsypywanie owsa przy jedzeniu
Dość często spotykany nałóg nerwowego rozsypywania owsa przy jedzeniu prowokowany jest zwykle przez nieświadomość ludzką. Konie w większości nie lubią, jak im ktoś „zagląda w talerz” podczas jedzenia. Jeśli żłoby w sąsiednich boksach dzieli tylko krata, bywa to wystarczającym powodem, by koń denerwował się podczas jedzenia swojej porcji obroku, a od tego już tylko krok do nerwowego wysypywania czy wygarniania pyskiem owsa ze żłobu. Aby temu zapobiec, najlepiej zapewnić koniowi spokój i intymne warunki podczas jedzenia. Wygarnianie owsa utrudnia się koniom, wkładając do żłobu jeden lub dwa duże kamienie czy przedzielając żłób prętami. Jest to jednak zwalczanie skutków, a nie likwidowanie przyczyny. Można też przejść nad tym nałogiem do porządku dziennego, bo zwykle to, co zostało wygarnięte ze żłobu czy rozsypane, wyzbierane będzie później ze ściółki do ostatniego ziarenka.
Kąsanie, łapanie zębami
To jeden z bardziej przykrych i uciążliwych narowów stajennych. Trudno jest blisko obcować z koniem, który traktuje nas jak równych sobie i w związku z tym stosuje wobec nas końskie zaczepki przy użyciu zębów. Takie zachowania zdecydowanie częściej demonstrują osobniki płci męskiej. Źródłem kąsania są zwykle błędy popełnione przez ludzi w postępowaniu zwłaszcza z młodym osobnikiem. Nie wolno nigdy dopuścić do tego, by młody koń czy źrebak traktował nas jak kolegę i stosował wobec nas te same chwyty, co wobec swoich pobratymców. Musimy się zawsze tak zachowywać, by koń nie miał szansy przejawiać wobec nas takich zachowań, jakie są dopuszczalne w końskim gronie. Koń musi od początku i zawsze czuć wobec nas respekt, nie dlatego, że ma się nas bać, tylko dlatego, że powinien wiedzieć, że to my możemy go dotykać, ale on nie może nas dotykać w taki sposób, jak traktuje inne konie. Jeśli zignorujemy ten problem, pozwolimy na spoufalenie się, to musimy się liczyć z tym, że koń będzie dążył do próby sił. Jeśli to nastąpi, możemy znaleźć się w poważnym kłopocie. Musimy wówczas uruchomić nasz intelekt, bo fizycznie jesteśmy skazani na przegraną już na starcie. Jeśli koń nabrał przeświadczenia o swojej przewadze, jedyne co możemy zrobić, to zadziałać tak, by doszedł do wniosku, że to, co robi, nie ma sensu. Trzeba tak postępować, by jego zęby nie miały szansy nas dosięgnąć, a jeśli już dosięgną, to żeby na przykład zamiast na naszą rękę trafiły na szczotkę drucianą. Koń zaprzestanie prób kąsania wtedy, kiedy te próby nie będą dawały oczekiwanego efektu. W tym przypadku, jak i w innych zmaganiach wychowawczych, próba rozwiązania siłowego może tylko powiększyć problem. Jeśli koń posmakuje przewagi fizycznej nad nami, będzie kontynuował ustawianie nas według swojego porządku, bo w stadzie musi panować hierarchia. W hierarchii końskiej wyżej się ustawić możemy jedynie wykorzystując przewagę intelektu.
   Dużo tego jest,łatwiej spowodować takie narowy niż je zwalczać więc jeśli posiadacie własnego konia dopilnujcie by mu nic nie zabrakło

Delicjanina:)

Zachowanie,samopoczucie-konie

 
 
 Każdy koń jest inny i niepowtarzalny. Wiec trochę o jego zachowaniu:
Koń ,,wyraża"uczucia uszami. Małżowina uszna konia jest bardzo wrażliwa. Składa się z chrząstek otoczonych cieńką warstwą skóry. W małżowinie znajduje się wiele drobnych mięśni- dzięki temu uszy konia są bardzo ruchliwe. Koń może swobodnie ruszać uszami, okazuje w ten sposób emocje.Czasami w małżowinie usznej pojawiają się szaro-białe krosty. Mogą one być reakcją alergiczną skóry (od ugryzień owadów), ale niektórzy specjaliści twierdzą, że może je wywoływać wirus. W każdym bądź razie nie są one ani bolesne ani swędzące.
 
 
 
 
 
 
1. Ostrzeżenie - zdenerwowany koń kładzie po sobie uszy, a często także unosi górną wargę obnażając zęby. Może to oznaczać, że chce nas ugryźć. Jeżeli jednocześnie odwraca się do nas tyłem, to grozi nam kopnięciem
2.Zainteresowanie- konie zawsze bardzo interesują się swoim otoczeniem i żywo reagują na obecność odwiedzających unosząc głowę, zwracając w ich kierunku wzrok i nastawiając uszy
3.Strach- sztywno postawione uszy wyrażają uczucia niemile oraz strach
4. Ospałość- nie zawsze stulenie uszu oznacza groźbę. Drzemiący, zrelaksowany koń ustawia uszy lekko ku tyłowi lub na boki, dolną wargę zaś zwiesza luźno ku dołowi
5. Zmęczenie- tą miną koń pokazuje, że jest zmęczony i nie zdolny do poleceń. Gdyż chce odpocząć.
6. Podniecenie- tą miną koń reaguje na pobudzające go, również seksualnie, zapachy. Reakcje te wywołują rożne bodźce węchowe i smakowe.

piątek, 15 czerwca 2012

Chody konia:)



 Wyróżniamy 4 chody koni.Stęp,kłus, galop, cwał:)


Najwolniejszym z nich jest stęp. W związku z tym jest najlepszym chodem do nauki i doskonalenia używania pomocy przez jeźdźca. Jeżeli chcesz ruszyć stępem, musisz delikatnie zadziałać na konia łydkami, czyli "zacisnąć łydki na jego bokach". W trakcie użycia łydek, musisz lekko popuścić koniowi wodze, aby wiedział o co ci chodzi. Jeżeli tego nie zrobisz, tylko będziesz cały czas trzymał sztywno wodze, koń może pomyśleć, że chcesz ruszyć do tyłu (tak się właśnie rusza do tyłu). Kiedy koń już idzie do przodu, należy przestać mocno działać łydkami. Teraz należy się skupić na rękach. Pozwól koniowi swobodnie ruszać głową, ale jednocześnie nie dopuść do tego, aby zgubić kontakt z pyskiem konia lub aby koń spuścił głowę bardzo nisko. Jeśli chcesz sie zatrzymać zaciśnij łydki na bokach konia i usztywnij ręce - przestań podążać za ruchem głowy konia. Stęp to chód czterotaktowy, wyraźnei słychać cztery uderzenia kopyt o ziemię następujące w jednakowych odstępach. Konie wierzchowe przechodzą stępem w ciągu godziny od 6 - 7 km.

Kłus jest chodem dwutaktowym symetrycznym , którym słychac dwa uderzenia kopyt o ziemię. W chodzie tym koń jednocześnie stawia na ziemi i odrywa od niej dwie nogi rozmieszczone po przekątnej. W kłusie anglezowanym musisz unosić się i opadać w siodle (jest to pokazane na ruchomym obrazku). Ten rodzaj kłusa jest wygodniejszy i łatwiejszy niż kłus ćwiczebny i jeździec powinien dobrze się go nauczyc zanim przystapi do nauki kłusa ćwiczebnego. Jak się nauczyć kłusa anglezowanego? Aby unieść się z siodła w kłusie, pozwól, żeby pierwszy ruch konia wybił cię z siodła. Przy następnym ruchu powróc na miejsce. Więc gdy koń kłusuje w rytmie jeden-dwa, to ty powinieneś unosić się w rytmie góra-dół.


Galop jest chodem skaczącym, trzytaktowym z fazą lotu. W galopie ogromną rolę w zachowaniu równowagi odgrywają głowa i szyja konia, toteż krępowanie tych ruchów poprzed sztywne trzymanie wodzy jest ogromnym utrudnieniem dla konia i powoduje sztywność ruchów. Galop jest najprzyjemniejszym chodem konia. Jest wygodny i łatwy do nauczenia się.



Najszybszy z końskich biegów, charakteryzuje się długim krokiem. Stosowany w wyścigach. Krok dla zaawansowanych.

Maści Naszych kochanych :*

 Każdy koń jest inny też pod względem maści.Oto kilka z nich :)

Siwa


Kara


Kasztanowata


Gniada


Bułana


Izabeltowa

Srokata


Tarantowata

Historia Koni :)

Każdy z nas ma własną historię.Konie też prześledzmy ich ewolucję.
W ciągu ostatnich 50 mln. lat współczesne trawożerne konie wyewoluowały ze zwierząt leśnych. Hyracotherium - najstarszy znany gatunek konia, żył w lasach Ameryki Północnej. Żywił się liśćmi oraz jagodami i był wielkości małego psa. Jego szerokie czteropalczaste stopy chroniły go przed zapadaniem się w grunt. Żywiący się liśćmi Mesohippus pojawił się 30 mln. lat temu. Miał około 60 cm. wzrostu. U każdej stopy miał po 3 palce. Po nim 5 mln. lat temu pojawił się trawożerny Meryhippus. Był wzrostu kucyka i żył na otwartych, porośniętych trawą terenach. Chodził na środkowym ze swoich trzech palców, a trawę rozgryzał gruzdowatymi zębami. Konie w znanej nam postaci powstały około 2 mln. lat temu. Ich wydłużone szczęki zawierają duże pogrużdżone zęby służące do rozcierania trawy, a każda stopa zaopatrzona w jeden palec, zakończona jest kopytem. Jednym z dziko żyjących gatunków jest Koń Przewalskiego. Ostatnie osobniki można jeszcze spotkać w Mongolii i Chinach. Konie dzikie, które naukowcy zaakceptowali jako przedmiot swoich zainteresowań, są bliskie wymarcie. Dziko lub półdziko żyjące konie, aż po dziś dzień są produktami historycznego rozwoju oraz działania człowieka. Konie, żyjące dawniej od Uralu i Kazachstanu poprzez całą Azję Środkową aż po Mongolię, zostały niemal doszczętnie wyniszczone przez polowania, zwiększenie powierzchni upraw i rozwój hodowli.
 

czwartek, 14 czerwca 2012

Przed snem

Zapraszam do wysłamnia mi opisu początki twojej histori z końmi.Najlepsze prace opublikuję i wyróżnię.Zapraszam :).

Buziaczki i kolorowych snów :*
Delicjanina...

Wyniki

Zrobiłam mini Ankietę na facebooku:Który film jest najfajniejszy?
                                                        Filcka 1 i Flicka 2 -65 głosów
                                                        Czarny książe- 48 głosów
                                                        Mustang z dzikiej doliny-0 głosów
Flicka wygrała tym którzy nie oglądali szczerze polecam:)

Rasy

Zaczniemy dziś od ras koni.Na początek konie polskie:
Polskie rasy koni:
Teraz Obcokrajowcy :)

Rasy koni orientalnych

Taaa jest ich o wiele więcej.Wszystkie konie różnią się charakterem i mogą odstawać od opisu danej rasy.
Oczywiście są też rasy Zimnokrwiste i kuce ale niechce mi się ich szukać :)















































środa, 13 czerwca 2012

Największy i Najmniejszy koń :)

A więc konie też są rekordzistami. Zaczynamy od najmniejszych:).
Możecie mi uwierzyć że to nie jest Photoshop.Aktualnie waży tyle co ludzkie niemowlę czyli od 2 do 5 kilogramów.Chłopiec na zdjęciu ma cztery lata i nie jest gigantem. Za to 3-dniowy źrebak jest wyjątkowo... nieduży. Nawet jak na miniaturowego konika.Einstein- takie imie nosi źrebak z farmy w stanie  New Hampshire.Tuż po urodzeniu miał zaledwie 35 cm wzrostu i ważył 2,7 kg. - Od 20 lat zajmujemy się tym, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam - mówi Judy Smith, właścicielka farmy.
Słodziak no nie???

Przechodzimy do olbrzyma :)
 Duży prawda?Noddy mieszka w Australii i jego wysokość przekracza 2 metry.Jest to ogier rasy Shire, waży półtorej tony i mierzy dokładnie 2,05 metra.
Wielki wzrost Noddy'ego nie jest przypadkiem. Po pierwsze, należy do największej i najcięższej rasy końskiej na świecie. Osiągają przeważnie 170 do 190 cm wzrostu i ważą ok. tony.
Po drugie, Noddy pochodzi z linii wielkoludów. Jeden z jego przodków, Ladbrook Ivader, figurował już w księdze rekordów Guinnessa jako największy koń świata. A miał "tylko" 195 centymetrów wysokości.
Nieźle no nie??? Konie to naprawdę niezwykłe zwierzęta.


Witam :)

Hej.Jak się masz?Witam Cię w miejscu gdzie drzwi tajemnic konnych się otwierają.Chcesz zacząć przygodę z końmi,masz różne pytania na ten temat?To miejsce gdzie możesz wysłać dowolne pytanie na temat koni a szybko dostaniesz odpowiedź.Możesz także wysłać zdjęcie swego pupila.Dodaj tylko do zdjęcia opis konia i gdzie zostało zrobione.Na początek sama wstawie zdjęcia :) 



                                                                                    Oto Delicja.Oczko w mojej głowie <3
Chcecie znaleść lub zareklamować stajnię???Również zapraszam.
Kontakt emilia52@onet.eu lub emilia713@interia.pl    gg:23300911